Przejdź do głównej zawartości

Jak kupić używane auto? Zakup samochodu - poradnik dla laika

Jak kupić używane auto?
Fot. na lic. CC0, pixabay.com
Zakup używanego samochodu w Polsce nie jest łatwy. Bo jak tu wybrać, gdy wszystkie auta to igiełki, z polskich salonów, od 1. właściciela? Oczywiście była to niepaląca kobieta, jeżdżąca tylko do kościoła i do ASO. Zdrowy rozsądek nie wystarczy. Zatem jak kupić używane auto i nie wpakować się na minę?

Krok 1. Cena i numer VIN

Już na etapie wstępnej selekcji można odrzucić sporą część ogłoszeń. Które oferty od razu odrzucam? Na pewno wszystkie, gdzie cena jest niższa od średniej. Dlaczego? Pomyślcie - czy sprzedając auto wystawilibyście cenę niższą o np. 5000 lub 10000 zł niż inni posiadacze podobnych egzemplarzy? No właśnie. Nie myślcie też, że właściciele luksusowych aut wystawiają je w okazyjnych cenach, bo nie zależy im na pieniądzach. Otóż właśnie dlatego, że potrafią liczyć, mają ich aż tyle. Kierowcy drogich limuzyn nie bawią się w rozdawnictwo, bo znają wartość gotówki. Właśnie z tych powodów warto skupić się na tych ogłoszeniach, które z pozoru atrakcyjne cenowo się nie wydają.
Trudny wybór - rok 2013 za 249k zł czy... 2010 za 239k zł? (fot. otomoto.pl)

Drugim elementem, który jest dla mnie absolutnie niezbędnym jest numer VIN. Powiecie, że jego brak lub obecność o niczym nie świadczą. I owszem, macie rację. O VIN zawsze można dopytać, niektórzy zaś wykorzystują go, by uśpić czujność kupujących. Ale gdy sprzedawca, przynajmniej pozornie deklaruje, że nie ma nic do ukrycia, to VIN zazwyczaj podaje. A ten można wykorzystać na wiele sposobów i zaoszczędzić sporo czasu, zamiast od razu umawiać się na oględziny i jazdę próbną czy też inspekcję w stacji obsługi.

Krok 2. Historia pojazdu

Jeśli już po przejrzeniu ogłoszeń wytypowaliście potencjalnie warte uwagi egzemplarze, warto przejść do kolejnego kroku, którym jest sprawdzenie historii pojazdu. Możecie sami spróbować wyciągnąć informacje z poszczególnych ASO, choć to nie zawsze się udaje. Ja polecam skorzystanie ze stosunkowo niedrogich raportów generowanych przez serwisy takie jak autoDNA.pl, autoraport.pl, czy autobaza.pl. Są one zintegrowane z wieloma bazami i systemami, z których pobierają wartościowe informacje.
Mazda 6 - stan idealny, przebieg 4200 km. Czy coś tu nie gra?

Co zawiera taki raport? Otóż dowiecie się z niego, czy pojazd był kradziony, poznacie jego historię - odczytane przebiegi, zakres uszkodzeń, sposób użytkowania (np. taksówka), ceny (jeśli już ktoś próbował go sprzedać). Zobaczycie też archiwalne zdjęcia, dostaniecie informację o typowych przebiegach dla danego modelu, kraju i rocznika, a także listę wyposażenia, z którym auto wyjechało na ulice. Taki zestaw informacji pozwala na weryfikację, czy auto faktycznie brało udział w kolizjach, miało korygowany przebieg jak również czy jego wyposażenie jest kompletne.

Krok 3. Porada eksperta

Jeśli macie w rodzinie lub wśród znajomych kogoś, kto ma fachową wiedzę i może Wam doradzić, to warto go tutaj zaangażować. Jeśli natomiast chcecie kupić używane auto na własną rękę, dobrym pomysłem jest zatrudnienie eksperta. Na terenie polski można skorzystać z usług autotesto.pl. Serwis oferuje kilka opcji sprawdzenia auta, które różnią się ceną. Ale nawet najdroższa, która obejmuje m.in. pomiar grubości lakieru, sprawdzenie stanu podwozia, odczyty przy pomocy komputera, oględziny wnętrza oraz praktyczne sprawdzenie elektroniki, mechaniki i elementów wyposażenia, to koszt niecałych 500 zł.
Auto po wypadku, pixabay.com

Na pozór nie jest tanio. Ale jeśli miałbym jechać na drugi koniec Polski po auto, tracić czas i pieniądze na podróż, a na koniec solidnie się rozczarować (nie wspominając o braku fachowej wiedzy, przez co mógłbym kupić auto w kiepskim stanie), to wolę wydać te kilkaset złotych na upatrzone auto - jest szybciej, taniej i mamy gwarancję wykonania usługi na wysokim poziomie, przez osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Za spokój zdecydowanie warto dopłacić. Auto to nie zabawka na jeden sezon - zakup samochodu z ukrytymi wadami to nie raz problem na lata i solidne obciążenie finansowe.

Alternatywy? Proszę bardzo!

Jeśli sami nie chcecie szukać, bo zwyczajnie nie idzie Wam odsiewanie ofert a na kilka raportów technicznych po prostu nie możecie sobie pozwolić, można skorzystać z oferty Joymile.com. Jest to kompleksowa usługa dla tych, którzy mają sprecyzowane oczekiwania i określony budżet. Eksperci tej firmy są w stanie wyszukać dla nas auto zgodne z preferencjami, zweryfikować jego stan techniczny, a nawet przywieźć pod drzwi zatankowane i czyste ;). Ponownie w teren ruszają eksperci, którzy wybierają auta takie, których stan nie przysporzy im problemów i niezadowolonych klientów. Oczywiście pobierają prowizję w wysokości kilku procent, ale chyba nikt tu nie oczekiwał, że charytatywnie będą przesiewać oferty i przemierzać Polskę. Możliwe też, że już mają w ofercie auto, które Wam odpowiada. Dla zainteresowanych - oto przykładowa oferta Joymile.

A zakup od dilera? Tutaj wiele zależy od... konkretnego salonu. Ja dla przykładu nie miałbym oporu by zakupić auto w ramach programu Toyota Pewne Auto. Dostajemy auto sprawdzone przez ekspertów z ASO, z gwarancją i prawem do dochodzenia roszczeń w razie niezgodności z umową. Przy czym tutaj używki najczęściej nie są superokazjami cenowymi i w porównaniu do przeciętnych ofert niemieckich igiełek z otomoto.pl tańsze raczej nie są. Ale tutaj ponownie płacimy za spokój w postaci sprawdzonego stanu technicznego i gwarancji.
Pewne auto - z gwarancją, assistance, pełną historią i sprawdzonym stanem technicznym

Nie zmienia to faktu, że i u autoryzowanego dilera można się naciąć. Przykładem mogą być moi teściowie. Odkupili oni swego czasu od dealera marki premium auto - 12-latka, 1. właściciel, serwisowany tylko w ASO, krajowy - czyli standard. Przebieg zadeklarowany wynosił nieco ponad 320 tys. km, co w przypadku użytkowania przez osobę prywatną nie budzie większych zastrzeżeń - ot, niecałe 27 tys. km rocznie. Auto jednak od początku lubiło sporo spalić (16-18 litrów/100 km przy silniku 2.0) i zaczęły się pojawiać usterki. I właśnie podczas naprawy jednej z nich okazało się, że auto ma przejechane realnie ponad 100 tys. km więcej.

Zakup samochodu używanego - nie taki straszny!

Aby kupić używane auto i nie dokładać do niego regularnie, warto najpierw zainwestować. Szczególnie, jeśli nie jesteście ekspertami, ani nie znacie nikogo, kto mógłby Was wesprzeć. Osobiście cenię sobie bezpieczeństwo i święty spokój, dlatego wybierając auto wolę najpierw wydać nieco więcej, aby później móc nim bezproblemowo przemieszczać się i nie zastanawiać, czy dojadę do celu, albo co się stanie w razie niegroźnej nawet kolizji. Jednocześnie sprzedając swoje auta nie owijam w bawełnę i przekazuję komplet informacji potencjalnemu nabywcy już przez telefon lub email.

Nie liczę też na szczęście, bowiem trafienie na uczciwego sprzedawcę (szczególnie handlarza) jest bardzo trudne. Pamiętam jak dziś, gdy kupowałem moje ostatnie używane auto. Według ogłoszenia było bezwypadkowe, ale po konfrontacji sprzedawcy z fachowcami sam przyznał on gdzie było lekko rozbite. Była to niewielka stłuczka, na dodatek bardzo dobrze naprawiona. Auto ostatecznie kupiłem mimo ceny 20% wyższej niż średnia i służyło mi bezawaryjnie przez lata, Jednak było to moje jedyne bezproblemowe auto używane, a kilka ich już miałem. To utwierdza mnie w przekonaniu, że zakup dobrego samochodu używanego jest możliwy, ale warto zaangażować w proces eksperta.

Dziękuję za lekturę i szerokości życzę!



Komentarze

  1. Ciężko wszystko dokładnie sprawdzić, najlepiej z kimś kto się na tym zna. Kupując samochód też trzeba pomyśleć o OC, bo najczęściej ubezpieczyciele rekalkulują składkę. Poszukać różnych ofert możecie na https://www.mfind.pl/ubezpieczenie-oc-ac/kalkulator-oc-ac - online.

    OdpowiedzUsuń
  2. From Megaways to the preferred Hold and Win video games 1xbet korea - take a look at|try} their list of titles here. 10 spins on Fishin' Frenzy The Big Catch valued at 10p every. Spins credited when referrer and referee deposit & spend £10. Ultimately, slots are all about luck — and you will often only come out as a winner if you stop whereas you’re forward. There isn't any assured way to win a slot machine, but there a couple of of} things|are some things} you can do to} do} to assist enhance your odds.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak kupić kamerę samochodową? Kamera samochodowa do 300 zł

Kamera samochodowa (fot. © Jacek Klimkowicz) Kamera samochodowa to aktualnie niezbędnik każdego kierowcy. Liczba szeryfów na drogach lawinowo rośnie, motocykliści wyrastają jak spod ziemi, rowerzyści udają pieszych na przejściach a i żądnych sensacji posiadaczy kamerek nie brakuje. Jaka kamera samochodowa pozwoli nam udokumentować podróż i nie wydać majątku? Kamera samochodowa do 300 zł - na co zwrócić uwagę? Najtańsze kamery samochodowe można kupić już za kilkadziesiąt złotych. Takie wideorejestratory stanowczo odradzam. Dlaczego? Przede wszystkim kamera samochodowa musi być niezawodna i rejestrować obraz w dobre jakości , by w razie potrzeby łatwo było ustalić sprawcę, który np. uciekł z miejsca zdarzenia. I tych właśnie podstawowych kryteriów miażdżąca większość sprzedawanych za mniej niż 100-200 zł kamerek nie spełnia. Nawet, jeśli coś taka kamera nagra, to nierzadko jest to bezużyteczne. Czasami też w wyniku uderzenia pliki nie zapisują się właściwie (lub w ogóle).

Jaki smartwatch lub opaska fitness? Trzymaj formę i bądź na bieżąco

O formę warto dbać nie tylko latem (fot. https://pixabay.com/pl/młoda-kobieta-dziewczyna-sportowa-2699780/) Coraz dłuższe wieczory i palące targety nie sprzyjają zdrowemu stylowi życia. Zapominamy o regularnych przerwach, na piechotę wszędzie robi się za daleko, a przeoczonych powiadomień już się nie liczy. A gdyby tak wspomóc się technologią? Oto najlepsze zegarki i opaski fitness na każdą kieszeń! Lifelogging - wyciągnij wnioski i zacznij działać Na rynku dostępne są dziesiątki modeli smartwatchy i smartbandów, które oferują niezliczoną liczbę funkcji. Jedne kosztują kilkadziesiąt złotych, inne nawet po kilka tysięcy. W niniejszej publikacji przyjrzymy się tym, które dostarczają wiarygodne dane i nie kosztują majątku. Na jakich funkcjach się skupimy? Przede wszystkim na monitorowaniu aktywności w czasie dnia. Liczba kroków, pokonany dystans, spalone kalorie - podstawy podstaw, aby samego siebie zmotywować do działania. Technologia w służbie zdrowia - analizuje i motyw

Oczyszczacz powietrza - czy warto? Czy to działa?

Smog to poważny problem (fot. https://pixabay.com/pl/smog-stopsmog-1488962/) Oczyszczacz powietrza to jeden z tych gadżetów, które potrafią sporo kosztować, a jego działania na pierwszy rzut oka nie widać. Jednak coraz bardziej uciążliwy smog sprawia, że kolejne osoby rozważają zakup takich urządzeń. Czy oczyszczacz powietrza naprawdę działa? Postanowiłem to sprawdzić. Zima to idealna pora na test oczyszczacza powietrza - właściciele domków jednorodzinnych palą wszystkim, co nie ucieka z pieca. Zakłady, goniąc targety, też nie ograniczają się w emitowaniu zanieczyszczeń, a domowe grzejniki zapewniają powietrze ciepłe i... suche. W związku z powyższym do testów trafił oczyszczacz Sharpa z najnowszej serii KC-G. A dokładniej model Sharp KC-G60EUW, czyli flagowy model japońskiego producenta. Dlaczego właśnie ten? Otóż powodów było kilka. Ile kosztuje oczyszczacz powietrza? Koszty eksploatacji Po pierwsze, Sharp KC-G60EUW jest zalecany do pomieszczeń o powierzchni do 50 m^2 w